Art 300 czy paragraf 22

Artykuł 300 czy Paragraf 22?

Obywatelu wybieraj sam.

Tytułowy paragraf 22 to paradoks, przepis, który dawał żołnierzowi możliwość natychmiastowego zakończenia pełnienia służby na własną prośbę z powodu choroby psychicznej, jednak ktoś, kto w trosce o uratowanie własnego życia wnosi o zwolnienie ze służby, udowadnia tym samym, że jest psychicznie zdrowy, a tym samym nie może prosić o zwolnienie z powodu choroby psychicznej. Określenie weszło do mowy potocznej jako sytuacja bez wyjścia. (Wikipedia)

Motyw wyodrębnienia prawa pracy jako gałęzi prawa (regulacja stosunków cywilistycznych na gruncie wykonywania pracy) wydaje się oczywisty. Jak to zwykle bywa, trudno nam tłumaczyć oczywistości.

Przypomnijmy więc-motywem wyodrębnienia prawa pracy była konieczność uregulowania stosunków zobowiązaniowych pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jako materialnie słabszej strony stosunku pracy.

Oczywistym było, że przy stosunkach zobowiązaniowych, zwanych inaczej umownymi, nie uciekniemy (na szczęście) od dorobku kodyfikacji rzymskiej. Wobec powyższego Ustawodawca słusznie polecił w art. 300 kodeksu pracy, aby „w sprawach nieunormowanych przepisami prawa pracy do stosunku pracy stosować odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego, jeżeli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy”. 

Co ciekawe regulacje k.p. wydają się pełne, kompleksowe, wobec powyższego posiłkowanie się Kodeksem cywilnym bywało do dziś dość rzadkie (może za wyjątkiem wykazywania, że pracownik podpisujący pod wpływem życiowego strachu niekorzystną dla siebie umowę, działał jako wolny obywatel („widziały gały co podpisywały”)). Pewnym jest, że sytuacja koronawirusowa zmusi pracodawcę, pracownika oraz sądy do częstszego posiłkowania się Kodeksem cywilnym.

Już dziś częściej niż kiedykolwiek słyszymy o sile wyższej, definicji umowy zlecenia, umowy o dzieło. Jasnym jest, że utrwalona linia orzecznictwa (paradoksalnie zbliżająca nas raczej do systemu precedensowego) utrwalała się bez konfrontacji z wojnami i koronawirusami. 

Przed sądami w najbliższych latach dużo pracy zafundowanej przez koronawirusa. Sądy z pewnością poradzą sobie z tym. A nowo utrwalona linia orzecznictwa będzie spójna i logiczna.

Jednak do czasu utrwalenia zetkniemy się z sytuacjami podobnymi do przedstawionych przez Josepha Hellera w „Paragrafie 22”. Jak pamiętamy powieść dotyczyła postaw żołnierzy w trakcie wojny (kretyńskie pomysły przełożonych oraz stosunki pomiędzy armią a wojskową służbą zdrowia).

Wydaje się, że w marcu 2020 odniesienie się do wojennej, absurdalnej retoryki „Paragrafu 22” w kontekście prawa pracy jest w pełni uprawnione: 

„powszechna mobilizacja przeciwko koronawirusowi”

„walka z COVID-19 to wojna sanitarna”

„wojna o przetrwanie z koronawirusem”

Postarajmy się aby „Paragraf 22” widoczny był jedynie na naszych półkach, nie zaś w codziennym życiu, w zakładzie pracy czy też w działaniach PIP, urzędników skarbowych oraz ZUSowskich.